I Ca 41/25 - uzasadnienie Sąd Okręgowy we Włocławku z 2025-07-02
I 1 Ca 41/25
UZASADNIENIE
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Radziejowie zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda (...) Spółki z o.o. w M. łącznie kwotę 8255,52 zł (z bliżej wskazanymi odsetkami ustawowymi
za opóźnienie) tytułem naprawienia szkody powstałej w następstwie kolizji drogowej,
w której uszkodzeniu uległ samochód osoby stanowiący własność poprzednika prawnego powoda, a której sprawca był objęty ochroną ubezpieczeniową świadczoną przez pozwanego w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (pkt 1 wyroku), oddalił powództwo w pozostałej części (pkt 2), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3585,88 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazał pobrać od powoda
i pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Radziejowie odpowiednio kwoty 108 zł i 492,60 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa (pkt. 4 i 5).
Apelację od tego wyroku wniósł pozwany zaskarżając go w części uwzględniającej powództwo zarzucając obrazę zarówno prawa procesowego jak i materialnego. W ramach pierwszej grupy zarzutów wskazał na naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego bez jego wszechstronnego rozważenia w oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego
z przyczyn bliżej wskazanych w treści zarzutów. Obrazy przepisów prawnomaterialnych skarżący dopatrywał się w naruszeniu przepisu art. 363 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 2 k.c. i art. 805 § 1 k.c. (poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie odszkodowania przekraczającego wysokość szkody pomimo braku związku przyczynowego pomiędzy poniesieniem przez powoda kosztów sporządzenia prywatnej kalkulacji naprawy samochodu a szkodą) oraz art. 471 k.c. w zw. z art. 509 § 1 k.c. i art. 510 § 2 k.c. (wobec niewłaściwego uznania, że powód nabył skutecznie wierzytelność z tytułu kosztów prywatnej kalkulacji naprawy pojazdu od poszkodowanego) i art. 354 k.c. w zw. z art. 826 § 1 k.c. (wskutek pominięcia, że poszkodowany powinien współpracować z ubezpieczycielem i dążyć do zmniejszenia szkody). Powołując się na powyższe skarżący wniósł o zmianę kwestionowanego wyroku i oddalenie powództwa również w pozostałym zakresie przy uwzględnieniu kosztów procesu za obie instancję.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów procesu
za drugą instancję.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja jedynie w nieznacznej części okazała się uzasadniona, natomiast
w pozostałej nie zasługiwała na uwzględnienie.
Przed przystąpieniem do oceny zasadności podniesionych zarzutów apelacyjnych niezbędne jest w pierwszej kolejności ustosunkowanie się do ich konstrukcji, gdyż ta – mimo że środek odwoławczy został sporządzony przez profesjonalnego pełnomocnika – częściowo jest wadliwa. Powoduje to konieczność nadania im właściwego sensu, co rzecz jasne w takiej sytuacji nie powinno mieć miejsca.
Analiza zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wskazuje, że pozwany wbrew jego literalnemu brzemieniu nie tyle podważa ustalenia faktyczne Sądu meriti
co prawnomaterialną ocenę poddanego pod osąd roszczenia. Do jej zanegowania niezbędne jest postawienie właściwie dostosowanych zarzutów prawa materialnego. Apelujący sformułował tego rodzaju zarzuty, wiec omawiany zarzut należało potraktować jako ich uzupełnienie. Warto też przypomnieć, że Sąd odwoławczy nie jest związany przedstawionymi w apelacji zarzutami dotyczącymi obrazy prawa materialnego w związku z tym powinien zastosować właściwie przepisy prawa materialnego – a więc także usunąć ewentualne błędy prawne Sądu I instancji, niezależnie od tego, czy zostały one wytknięte w apelacji.
Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. był o tyle trafny, że w oparciu o zeznania świadka Ł. R. Sąd a quo błędnie ustalił, iż naprawa samochodu za sumę kwot otrzymanych od ubezpieczyciela i powoda przywróciła pojazd do stanu sprzed szkody. Świadek ten bowiem zeznał (sekwencja czasowa 00:11:21 – 00:20:36 rozprawy z 6 grudnia 2023r., k. 66v), że „to dopiero zrekompensowało mi szkodę”. Nie są to pojęcia tożsame, gdyż – czym będzie jeszcze za chwilę mowa – naprawa (i co za tym idzie rekompensata szkody) nie oznacza automatycznie w rozumieniu prawnym przywrócenia uszkodzonej rzeczy
do stanu pierwotnego.
Podstawową kwestią w rozpoznawanej sprawie jest wykładnia przepisów art. 822 k.c. w zw. z art. 363 k.c. (których naruszenia skarżący nie zarzucił) i odpowiedź na pytanie, czy
w razie naprawienia pojazdu ustalenie wysokości odszkodowania z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych powinno odpowiadać równowartości hipotetycznych kosztów naprawy.
Przechodząc do rozważenia zasygnalizowanego zagadnienia celowym jest przypomnienie reguł o charakterze ogólnym, które Sąd Okręgowy w swym orzecznictwie niejednokrotnie i konsekwentnie już przytaczał (v. np. spośród opublikowanych w bazie Lex: w wyrokach: z 1 września 2022 r., I 1 Ca 434/21, Lex nr 3472575, z 7 lutego 2022 r. I 1 Ca 201/21, Lex nr 3334658; z 28 marca 2023 r., I 1 Ca 321/22, Lex nr 3580443 i z 27 kwietnia 2023 r., I 1 Ca 470/22, Lex nr 3633382, z 12 grudnia 2023 r., I Ca 484/22, Lex nr 3712941,
z 7 listopada 2024 r., I 1 Ca 175/24, Lex nr 3862811)
Przede wszystkim ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego ponosi odpowiedzialność w granicach odpowiedzialności sprawcy szkody
i w takich też granicach ustalane jest i wpłacane odszkodowanie (art. 436 § 1 i 2 k.c. w zw.
z art. 363 § 2 k.c. i art. 361 § 2 k.c. oraz art. 822 § 1 k.c. w zw. z art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych – tekst jedn.: Dz.U.
2025.367). Odszkodowanie ustal się z jednej strony respektując zasadę pełnego odszkodowania, a z drugiej nie przekraczając wysokości faktycznie doznanej przez poszkodowanego szkody. W myśl art. 361 § 1 i 2 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi bowiem odpowiedzialność za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Odszkodowanie zaś obejmuje wszystkie szkodliwe skutki zdarzenia stanowiącego czyn niedozwolony, z którym ustawa łączy odpowiedzialność odszkodowawczą, jeśli tylko pozostają z nim w adekwatnym związku przyczynowym
(v. uchwała Sądu Najwyższego z 13 czerwca 2004 r., III CZP 32/03, OSNC 2004/4/51).
Jest także rzeczą oczywistą, że odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu mechanicznego generalnie obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty nowych części i materiałów służących do naprawy uszkodzonego pojazdu. Trzeba jednocześnie pamiętać, że nie wszystkie wydatki pozostające w związku przyczynowym
z wypadkiem komunikacyjnym mogą być refundowane. Istnieje bowiem obowiązek wierzyciela zapobiegania szkodzie i zmniejszenia jej rozmiarów (art. 354 § 2 k.c., art. 362 k.c. i 826 § 1 k.c.). Na dłużniku (ubezpieczycielu) ciąży w związku z tym wyłącznie obowiązek zwrotu wydatków celowych i ekonomicznie uzasadnionych, pozwalających
na wyeliminowanie negatywnych dla poszkodowanego następstw, niedających się usunąć w inny sposób (v. uchwały Sądu Najwyższego z 17 listopada 2011 r. III CZ 5/11, OSNC 2012/3/28, z 22 listopada 2013 r. III CZP 76/13, OSNC 2014/9/85).
Zarazem w orzecznictwie Sądu Najwyższego na przestrzeni lat wykształciły się rozwiązania (przez wiele lat konsekwentnie podtrzymywane) wyznaczające zasady ustalania przedmiotowego odszkodowania. Przede wszystkim dla powstania odpowiedzialności odszkodowawczej miarodajny jest moment zaistnienia szkody w postaci uszkodzenia pojazdu w wyniku kolizji drogowej. Tym samym obowiązek odszkodowawczy ubezpieczyciela sprawy tej kolizji powstaje już z chwilą wyrządzenia pokrzywdzonemu szkody. I choć szkoda ma charakter dynamiczny, to dla powstania stosownego roszczenia – wbrew zapatrywaniu pozwanego – nie mają znaczenia późniejsze zdarzenia takie jak naprawa uszkodzonego pojazdu (rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dochodzenia odszkodowania) czy jego sprzedaż bez dokonanej naprawy. Choćby w tej ostatniej sytuacji nie można ograniczać wysokości odszkodowania do różnicy między wartością pojazdu przed uszkodzeniem
a uzyskaną przez poszkodowanego ceną sprzedaży. Zbycie rzeczy jest uprawnieniem właściciela, tak samo jak korzystanie z niej. Skorzystanie z tego uprawnienia nie może ograniczać wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania. Ubezpieczyciel sprawcy szkody powinien bowiem wyrównać uszczerbek w majątku poszkodowanego w pełnej wysokości szkody. Natomiast na nabywcy pojazdu nie spoczywa obowiązek naprawienia szkody, a zapłata przez niego ceny nabycia nienaprawionego pojazdu nie może prowadzić do zwolnienia w tym zakresie z odpowiedzialności sprawcy kolizji tudzież zakładu ubezpieczeń. Również w przypadku naprawienia pojazdu odszkodowanie nie ogranicza się do równowartości wydatków poniesionych na naprawę, lecz powinno być ustalone jako równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia samochodu do stanu poprzedniego, każdorazowo obejmując niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy. Inaczej mówiąc, nic nie stoi na przeszkodzie ustaleniu tak rozumianego odszkodowania w sytuacji, gdy wcześniej dojdzie do naprawy pojazdu bądź jego sprzedaży. Dokonanie jego naprawy przed uzyskaniem świadczenia od ubezpieczyciela, w tym koszt
i faktyczny zakres nie ma zasadniczego wpływu na sposób określenia odszkodowania.
Co istotne, sam fakt „naprawienia” pojazdu nie oznacza jeszcze, że dokonana naprawa przywróciła pojazdu do stanu poprzedniego, a więc stanu sprzed szkody. Jedynie
w przypadku gdy ubezpieczyciel wykaże, że wypłata odszkodowania w żądanej wysokości prowadzi do wzrostu wartości pojazdu odszkodowanie może ulec obniżeniu o kwotę odpowiadającą temu wzrostowi (z bogatego orzecznictwa przykładowo: uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 12 kwietnia 2012 r., III CZP 80/11, OSNC 2021/10/112; postanowienie tego Sądu: z 7 grudnia 2018 r., III CZP 51/18, OSNC 2019/9/94, z 7 grudnia 2018 r., III CZP 74/18, Lex nr 2534056 i z 20 lutego 2019 r., III CZP 91/18, Lex nr 2522311 oraz wyrok Sądu Najwyższego z 3 kwietnia 2019 r., II CSK 100/18, Lex nr 2648598 i dalsze liczne wskazane tam judykaty).
Sąd Okręgowy w niniejszym składzie w pełni podziela powyższe stanowisko
i odwołuje się do jego argumentacji. Oczywiście tutejszemu Sądowi znane jest także wyrażane w orzecznictwie i aprobowane przez pozwanego odmienne zapatrywanie. Jednakże omówione powyżej, ugruntowane dotychczas zasady pozwalają na ustalenie odszkodowania w oparciu o pewne jednolite, identyfikowane w tożsamy sposób, obiektywnie weryfikowalne, hipotetyczne kryteria. Dzięki temu nie dochodzi do zróżnicowania sytuacji poszkodowanych ze względu na to, czy doszło już do naprawy uszkodzonego samochodu czy też nie i np. nastąpiła jego sprzedaż, czy też pojazd nie został naprawiony i w dalszym ciągu pozostaje własnością pokrzywdzonego, a ten nie chce lub nie może (z uwagi na np. brak środków) go naprawić. Odstępstwo od dotychczasowych reguł skutkowałoby koniecznością przyjęcia, że w tym ostatnim przykładzie poszkodowanemu w ogóle nie przysługiwałoby odszkodowanie, co z oczywistych przyczyn nie jest do zaakceptowania. Przy zaaprobowaniu stanowiska pozwanego także naprawa przez poszkodowanego pojazdu z własnych środków jeszcze przed wypłatą odszkodowania, a następnie jego sprzedaż prowadziłaby
do pozbawienia poszkodowanego odszkodowania, co jest nie do przyjęcia. Z powyższego wynika, że Sąd I instancji prawidłowo uznał, że przy wyliczeniu należnego odszkodowania należało uwzględnić koszt hipotetycznej naprawy i wbrew zarzutom ubezpieczyciela nie było podstaw do jego ustalenia według metody dyferencyjnej.
Marginalnie można w tym miejscu wspomnieć, że nawet gdyby podzielić pogląd zakładu ubezpieczeń – choć nie ma do tego uzasadnionych podstaw – to jeżeli przyznana
w postępowaniu szkodowym kwota nie wystarczyła do przywrócenia stanu sprzed wyrządzenia szkody i pokrzywdzony przeznaczył swoje (obojętnie skąd pochodzące) środki celem osiągnięcia tego stanu to poniesione przez niego koszty podlegałby rekompensacie
w ramach OC sprawcy szkody. Odmienne stanowisko nie ma jakichkolwiek racjonalnych podstaw.
Zasadne natomiast okazały się zarzuty związane z zasądzeniem na rzecz powoda kosztów sporządzenia prywatnej opinii (ekspertyzy) rzeczoznawcy. To, że cesjonariusz prowadzi (jak w rozpatrywanym przypadku) działalność gospodarczą obejmującą nabywanie
i dochodzenie roszczeń odszkodowawczych – choć nie wyklucza możliwości dochodzenia od ubezpieczyciela równowartości kosztów zleconej przez niego ekspertyzy – to jednak
w istotny sposób wpływa na ocenę przysługiwania mu takiej możliwości. Przedsiębiorca taki z reguły dysponuje wykwalifikowaną kadrą i sprzętem, co pozwala określić zakres uszkodzeń pojazdu i koniecznej jego naprawy (uzasadnienie uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego
z 29 maja 2019 r. III CZP 68/18 OSNC 2019/10/98). W rozpoznawanej sprawie wycena sprowadzała się do niepodpisanego wydruku komputerowego, a została sporządzona przez firmę działającą pod tożsamym adresem co powód. Ponadto wspólnikiem i Prezesem Zarządu tej firmy jest N. T., będąca jednocześnie prokurentem powoda. Wszystko to sprawia, że nie sposób uznać kosztów sporządzenia opinii rzeczoznawcy
za niezbędne i celowe, ponieważ to na podstawie opinii biegłego (stosowny wniosek dowodowy zgłosił powód) kształtowała się ostateczna i rzeczywista wysokość poniesionej szkody.
Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy we Włocławku na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.
Zmiana – chociaż niewielka – zaskarżonego wyroku skutkowała automatycznie koniecznością skorygowania rozstrzygnięcia o kosztach procesu i należnych Skarbowi Państwa nieuiszczonych kosztach sądowych. Podstawą orzeczenia o kosztach procesu był przepis art. 100 k.p.c. Powód dochodził kwoty 10277,80 zł, a ostatecznie zasądzono na jego rzecz 8055,52 zł. Wygrał więc sprawę w zaokrągleniu w 78%. Jego koszty to opłata od pozwu (750 zł), wynagrodzenie reprezentującego go radcy prawnego (3600 zł - § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych – tekst jedn.: Dz.U.2023.1935), opłata od pełnomocnictwa (17 zł) i zaliczka (800 zł) na poczet wynagrodzenia biegłego – łącznie 5167 zł. Z kolei koszty pozwanego to wynagrodzenie radcy prawnego i opłata od pełnomocnictwa – razem 3617 zł. Powodowi należał się zwrot kosztów w wysokości 4030,26 zł (5167 zł x 78%), a pozwanemu – 759,74 zł (3617 zł x 78%). Różnica na rzecz powoda wyrażała się kwotą 3270,52 zł (4030,26 zł – 759,74 zł).
Jeżeli chodzi o koszty Skarbu Państwa to wynosiły one 600,60 zł (pozostała część wynagrodzenia biegłego). Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r.
o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn.: Dz.U.2024.959) w zw. z art. 100 k.p.c. od powoda należało pobrać 22% wskazanej kwoty (132,13 zł), a od pozwanego pozostałą część (78% - 468,47 zł).
W przypadku kosztów procesu za druga instancję zastosowanie znalazł przepis art. 100 k.p.c. zdanie drugie. Pozwany wygrał apelację w 2,4%, a zatem w stopniu tak niewielkim, że należało zasądzić od niego na rzecz powoda całość kosztów poniesionych
w instancji odwoławczej, sprowadzających się do wynagrodzenia radcy prawnego (900 zł - § 2 pkt 4 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 w/w rozporządzenia).
SSO Mariusz Nazdrowicz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy we Włocławku
Data wytworzenia informacji: